Pracownia Architektury Wnętrz Alina Badora: optymistyczny design
Alina Badora to architektka wnętrz z kilkunastoletnim doświadczeniem, która z niezwykłą dozą energii łączy przestrzenie domów i mieszkań z osobowiącią Klienta. Pracownia Alina Badora stawia na nowoczesny styl, prostotę oraz funkcjonalność tak, aby każdy mógł w nich się dobrze czuć. Bo dewizą pracowni jest: “Optymistyczny design dla optymistycznych Klientów”.
Alina Badora to architektka wnętrz z kilkunastoletnim doświadczeniem, która z niezwykłą dozą energii łączy przestrzenie domów i mieszkań z osobowiącią Klienta. Pracownia Alina Badora stawia na nowoczesny styl, prostotę oraz funkcjonalność tak, aby każdy mógł w nich się dobrze czuć. Bo dewizą pracowni jest: “Optymistyczny design dla optymistycznych Klientów”.
Poznaj pracownię Alina Badora
Styl pracowni w 3 słowach:
Radosny, funkcjonalny i dobrze przemyślany.
Według mnie najważniejsze w projektowaniu jest to, by wnętrze było komfortowe (tu w grę wchodzi funkcja) oraz odzwierciedlało charakter jego mieszkańców (mowa tutaj o elementach personalizujących przestrzeń), budując przy tym przyjemną, dobrze wpływającą na nastrój, optmistyczną atmosferę. Nie określam siebie jako architekta projektującego w takim czy innym stylu, np. w stylu industrialnym czy skandynawskim. Design tak naprawdę jest wypadkową potrzeb i oczekiwań Inwestora, a zatem podkreśla jego indywidualność.
Alina Badora
Architekt wnętrz to…
Po pierwsze – psycholog, ponieważ dobry architekt powinien umieć słuchać tego, co mówi do niego Inwestor. Słuchać nie tylko tego, co jest mówione wprost o oczekiwaniach dotyczących estetyki, ale także umieć dostrzec to, czego Inwestor potrzebuje od swojego wnętrza w obszarze funkcjonalnym, jak chce się w nim czuć i jaki nastrój ma budować. Nie każdy potrafi takie potrzeby sprecyzować, a rolą architekta jest do nich dotrzeć.
Po drugie – przyjaciel. Inwestor wpuszcza architekta do swojej prywatnej przestrzeni w sensie dosłownym i duchowym. By powstało wnętrze, jakie sobie wymarzył, musi nawiązać się dobra, oparta na zaufaniu relacja, dzięki której ze swobodą będzie opowiadał o swoim życiu – o hobby, ulubionych kolorach czy stylach, harmonogramie swojego dnia czy upodobaniach w zakresie spędzania wolnego czasu samotnie lub z rodziną.
Po trzecie – strażnik tego, by wszystko zostało zaplanowane zgodnie z ergonomią i funkcją. Zadaniem architekta jest taka aranżacja przestrzeni, by wnętrze było nie tylko piękne i zachwycało elegancją, ale także by pozwalało żyć wygodnie. Tu więc wchodzimy w obszar wiedzy merytorycznej, pozwalającej na uwzględnienie tych wszystkich elementów, o których zazwyczaj Inwestor nie myśli, bo nie są związane z ogólnie pojętym designem. Chodzi o to, by np. zapewnić odpowiednie ciagi komunikacyjne, odpowiednią ilość miejsca do przechowywania, zadbać o praktyczne rozmieszczenie oświetlenia, gniazd elektrycznych czy włączników światła.
Strona internetowa: www.AlinaBadora.pl
Rozmowa z panią Aliną Badorą, założycielką Pracowni Architektury Wnętrz
Co najbardziej lubi Pani w swoim zawodzie?
Największą satysfakcję daje mi codzienny kontakt z ludźmi. Przy realizacji projektów poznaję wielu niesamowitych ludzi, którzy mają rozmaite pasje, style życia czy umiejętności. Dzięki temu moja praca jest bardzo ciekawa, a każdy realizowany projekt jest za każdym razem inny. W moim zawodzie nie ma sztampy czy szablonów.
Każdy dom, apartament czy mieszkanie, każde pomieszczenia takie jak kuchnia, łazienka, salon czy sypialnia są zupełnie nowymi, unikalnymi projektami, bo są tworzone dla całkowicie odmiennych osób. Wspaniałym momentem w pracy jest też obserwowanie, jak projekt z etapu wizualizacji i rysunków funkcjonalnych przemienia się w realne wnętrze. Ogromną radość przynoszą mi zawsze słowa moich Inwestorów po zakończeniu prac: “Pani Alino, w naszym domu czujemy się naprawdę wspaniale”.
Gdzie szuka Pani inspiracji do swoich projektów wnętrz?
Inspiracji można szukać wszędzie. Jest wiele imprez targowych związanych z wnętrzami, jest fachowa prasa czy tematyczne portale. Trzeba być na bieżąco z trendami wnętrzarskiej mody, bo wiele się na tym polu dzieje. Producenci prześcigają się w rozszerzaniu swojej oferty o nowe tekstury, nowe wzory, faktury czy kolory. To skutecznie poszerza narzędzia mojej pracy. Jednak to nie wszystko. Ogromnym źródłem inspiracji są podróże oraz przyroda i architektura, którą w ich trakcie mogę obserwować. Natura jest najdoskonalszym twórcą a jej dzieło można traktować jako nieprzemijający kanon mody.
Czy ma Pani jakieś złote zasady, którymi zawsze Pani się kieruje przy projektowaniu?
Tak jak już wcześniej wspomniałam, nadrzędną zasadą jest słuchać i zrozumieć Klienta. Każdy ma inne marzenia, inne poczucie estetyki, odmienne upodobania w zakresie kolorów i faktur, ale także zupełnie odmienną osobowość. Jedni poszukiwać będą w domowym zaciszu odprężenia wśród pasteli i kolorów ziemi, inni od swojego wnętrza oczekiwać będą energetycznego “kopa” i “pierwiastka” optymistycznego, który pozwoli im na odnajdywanie w sobie motywacji do działania. Wychodzę z założenia, że nie ma dziwnych pomysłów ze strony Klienta. Każdy można wziąć na warsztat i odpowiednio “obrobić”, uwzględniając przy tym bezpieczeństwo, warunki techniczne i funkcjonalność.
Jaki jest wspólny mianownik Pani projektów?
Na pewno indywidualność, personalizacja, szacunek do Klienta i jego potrzeb. Jeśli architekt i Inwestor darzą się wzajemną sympatią i panuje między nimi atmosfera zrozumienia, to efektem są udane wnętrza. Staram się zachęcać moich Klientów do tego, by odważyli się na kolor, bo dzięki niemu można doskonale “powiązać” ducha wnętrza z osobowością jego mieszkańców. Kolor wprowadza optymizm i pozytywną aurę.
Co według Pani może być problemem przy projektowaniu wnętrza?
W mojej pracy staram się myśleć raczej o wyzwaniach, niż o problemach. Jednym z wyzwań jest sytuacja, w której Inwestorzy zainspirowani nowościami z internetu, chcą w swoich wnętrzach “upchnąć” zbyt wiele. Dotyczy to zarówno nowinek meblowych, jak też modnych w danej chwili detali, kolorów czy sprzętów. To dobrze, że Klienci są teraz bardzo świadomi trendów i uważnie obserwują to, co się na rynku wnętrzarskim pojawia. Czasem jednak bezkrytyczne podążanie za modą nie wychodzi na dobre. Staram się w takich sytuacjach uzmysłowić im, że zasada “Less is more” niemieckiego architekta Ludwiga Mies van der Rohe, to jedna z najmądrzejszych zasad urządzania wnętrz. Przestrzenie zaaranżowane zgodnie z formułą “mniej znaczy więcej” są bardziej eleganckie, bardziej ponadczasowe i uniwersalne.
I na koniec – jaki jest Pani projekt marzeń?
Marzy mi się zaprojektowanie wnętrz luksusowego domu z widokiem na jezioro Como w Szwajcarii lub z ekspozycją na majestatyczne góry. Równie wielkim wyzwaniem byłby butikowy hotel z trzydziestoma pokojami, z których każdy musiałby być zaprojektowany w zupełnie innym stylu.
Odkryj naszą zakładkę Architekci, gdzie znajdziesz publikacje o różnych studiach projektowych w Polsce.. Nie zapomnij również o zarejestrowaniu się na Westwing, by nie przegapić kolejnych artykułów – i żebyśmy mogli pozostać w kontakcie. Do zobaczenia!